Interviews

Hardcore act MARKSMAN discuss their debut album, local scene and a lot more

18 mins read

Hailing from Tri City, Poland, MARKSMAN might as well be very influential in shaping the sludge metal / post hardcore sound for which their hometown would become renowned. But this story does not concern a legendary, hihgly influential band. It’s a story about a young band and their debut album.

I caught up with this band of amazing musicians and tried to reveal more details on their recent offering you simply cannot ignore. Released on September 17th and supported by a music video for the track “Hart Island”, this down tempo post hardcore offering proves that their future should be looking very bright. Play it loud and dive into our interview below.

[EN] Hi guys! Last week I visited Słupsk for the first time. I went through a bunch of your weird roundabout-o-intersections and thought it’s about time to discuss MARKSMAN. What’s up? How did your vacation go?

[PL] Cześć, Panowie! W zeszłym tygodniu byłem pierwszy raz w Słupsku. Pokręciłem się trochę po Waszych przedziwnych rondo-skrzyżowaniach i pomyślałem, że to chyba dobry moment, żeby w końcu z Wami pogadać. Co słychać? Jak Wam minęły wakacje?

[EN] K: Hi! not much I guess. Vacation were in typical polish style: working.

P: Słupsk despite of totally lack of perspectives has its good side and I’ve got some friends who are doing pretty well in here. Interesting fact: first pizza bar in Poland was actually found in Słupsk – „Poranek” on Wojska Polskiego street. And it’s still open! How cool is that?

[PL] K: rzeczywiście nasze miasto rondami i biedronkami stoi. wakacje na bardzo spokojnie, całe przepracowane, niestety nie znalazłem czasu na dalsze wyjazdy.

P: Słupsk mimo swoich oczywistych minusów w postaci braku kompletnie perspektyw na życie ma swoje dobre strony, chociaż mam tu znajomych, którzy stworzyli sobie jakiś tam świat i funkcjonują w nim. Z takich ciekawostek to pierwsza pizzeria w Polsce powstała w Słupsku, słynny bar “Poranek” na Wojska Polskiego, zresztą działa do dziś. Spoko?

[EN] Very cool! And how is your local music scene? What genres are dominant there? The sea is close by, so I imagine you’re all into surf punk, right? ;)

[PL] Bardzo spoko! A jak wygląda Wasza lokalna scena muzyczna? Jakie nastroje tam dominują? Macie blisko morze, a więc wyobrażam sobie, że surf punk jest wszędzie? ;)

[EN] P: At this time I can’t think about any good band from Słupsk, I mean not only on punk scene, I can’t think about any band at all. From the old punk bands only Karcer plays gigs from time to time now, but we can be proud of few very important bands from old times: much regretted Guernica Y Luno and Ewa Braun, which reunion is one of my dreams. Also I remember very interesting dub formation „Wszystkie wschody słońca”, which were pretty recognizable and also they were nice dudes.

M: I don’t think folks around here have any idea what „surf” music is, haha. But to be honest – I haven’t heard of anything worth my attention, though I’m not into punk as much as Przemek, so I let it slide. And let’s say that Słupsk isn’t a good place for decent music and bands to grow.

[PL] P: Nie mam świadomości o istnieniu ciekawych zespołów w tej chwili, nie tylko punkowych, co w ogóle. Kilka lat temu było tego trochę. Ze starych punkowych załóg funkcjonuje tylko Karcer, ale to też od strzała, za to możemy się pochwalić kilkoma naprawdę mocnymi składami z lat ubiegłych – nieodżałowane Guernica Y Luno, potem Ewa Braun, której powrót śni mi się po nocach. Było jeszcze bardzo ciekawe dubowe “Wszystkie wschody słońca”, którzy swego czasu byli naprawdę mocno rozpoznawalni, a przy tym pamiętam ich jako fajnych, kumatych kolesi.

M: U nas ludzie chyba nawet nie wiedzą, że istnieje muzyka z przedrostkiem „surf”, hehe. A tak na poważnie – też nie słyszałem żeby powstawały nowe rzeczy które przykułyby moją uwagę. Ale z drugiej strony nie siedzę też tak mocno w punku jak nasz Przemek, więc jestem jako tako usprawiedliwiony. Zresztą Słupsk już od dłuższego czasu jest pewnego rodzaju czarną plamą na muzycznej mapie Polski, zarówno pod względem koncertowania, jak i powstawania sensowniejszych kapel.

MARKSMAN by PiataEsencja

Photo by PiątaEsencja.

[EN] Did you decide to change that? What prompted you to form MARKSMAN?

[PL] Postanowiliście to zmienić? Jakie były motywu stojące za powstaniem MARKSMAN?

[EN] P: Until Łukasz left Marksman, the band was formally from Słupsk, because it’s our hometown, but we didn’t even play a single practice there. From the beginning a band run in Trójmiasto – this is where we were creating our music, lived and this is a place where an idea of MARKSMAN was born. So technically we are a band from Trójmiasto, especially now, when Marcin joined us, but I prefer to be called a band from Słupsk, because it’s our city. To be honest, you are the first person who actually paid attention to this, so thank you!

I don’t remember why exactly MARKSMAN came into existence, but I know why we are still doing this – we play what we want to play, what we would like to listen ourselves and despite all of the differences between each otrhers music taste – things that all of us enjoy.

K: Time and place were right for us all to start something guys were talking about few times earlier. We are all very passionate about music and not only hardcore music so it was a pleasure to try and create something we could name ours from the very beggining.

[PL] P: Do momentu odejścia Łukasza zespół formalnie był ze Słupska, bo stąd jesteśmy, ale nigdy nie zagraliśmy nawet tam próby. Zespół od samego początku funkcjonował w Trójmieście – tam się zebraliśmy, graliśmy próby, robiliśmy numery, tam żyliśmy i funkcjonowaliśmy. Z technicznego punktu widzenia jesteśmy kapelą z Trójmiasta, tym bardziej po dojściu Marcina, jednak wolę zdecydowanie kiedy mówi się o nas jako zespole ze Słupska, bo to jednak nasze miasto i jesteś pierwszą osobą, która zwraca na to uwagę, za co bardzo dziękuję.

Nigdy nie myślałem o tym jakie były motywy wtedy, wiem za to jakie są teraz by ciągnąć to dalej – gramy dokładnie to co chcemy, to czego sami byśmy słuchali i mimo różnic muzycznych między nami – czym byśmy się jarali, jednomyślnie.

K: Znaleźliśmy się w jednym czasie w Trójmieście i chociaż moja przygoda z Gdynią chwilowo się właśnie kończyła to chłopaki postanowili pograć razem, a ja w międzyczasie dołączyłem. Od zawsze bardzo podobnie patrzyliśmy na muzykę i to co w niej nas pasjonuje. Wypadkowa naszych gustów to właśnie MARKSMAN. Grając nie staraliśmy się nigdy brzmieć jak zespół, który ma na nas największy wpływ. Od samego początku postawiliśmy na wypracowanie własnego “ja” co z biegiem czasu udaje nam się chyba coraz lepiej.

[EN] How serious do you take this project? Is it mostly for fun and killing time, or are there plans to get more involved and take it to another lever?

[PL] Jak bardzo poważnie podchodzicie do tego projektu? Robicie to głównie dla zabawy i wypełnienia wolnego czasu, czy nie wykluczacie znacznie większego zaangażowania w zespół?

[EN] P: For me MARKSMAN is everything, but everyone has different approach to a band. Each of us is able to show off one’s talents. Łukasz made both of our videos – tour teaser and a video to „Hart Island” – he filmed everything and put this together and I must say he was fucking amazing in this shit. He had a lot of ideas and he really enjoyed this work, but he wasn’t able to drop everything just for one gig or whole tour, which Kuba, Maciek and I could do just like that. Now with Marcin we are able to do more, so it will be more gigs for sure and more possibilities, which we were hoping for from the begining. It’s not like over that last three years we played just for fun. Beacuse of Łukasz’s work and his prospects, we’ve had our hands tied so we didn’t move forward. We also „broke up” for almost 6 months, our relations slacked a little, but we decided to play just another gig with Loma Prieta in Warsaw and then we started to record new music.

K: Perfect situation would be making this band our income source and not worring about 7-15 jobs. But let’s face the reality. Being a part of such project has many lyers and music is just the external surface. There are plenty of great aspects which I could discover and experience through the last 3 years in MARKSMAN.

[PL] P: Dla mnie MARKSMAN to wszystko i każdy w nas jest wkręcony w zespół na swój sposób. Każdy ma swoją niszę, w której się spełnia i w tym przejawia swoje zaangażowanie. Łukasz robił nasze oba klipy – ten zapowiadający nasza pierwszą trasę i do “Hart Island”, do którego jest autorem ujęć, zmontował wszystko i zrealizował, był w tym naprawdę mega zajebisty – miał świetne pomysły i cieszyło go robienie tego, ale nie był w stanie na przykład rzucić wszystkiego by pojechać zagrać koncert czy trasę, co nasza trójka robi z miejsca. Teraz z Marcinem jesteśmy w stanie zrobić więcej, więc na pewno będzie więcej koncertów i większe możliwości, na które liczyliśmy od samego początku. To nie jest tak, że przez te ponad trzy lata nie angażowaliśmy się i traktowaliśmy to dla zabawy, wręcz przeciwnie. Z racji pracy Łukasza, możliwości i chęci mieliśmy związane ręce, więc staliśmy w miejscu grając od strzała raz lepiej, raz gorzej. Po drodze zaliczyliśmy jeszcze przerwę prawie półroczną, kontakty się rozluźniły i tak zaczęliśmy robić płytę.

K: Jeśli było by to tylko możliwe składałbym najpewniej wypowiedzenie w pracy, ale bądźmy chociaż trochę pragmatykami i realistami. Granie w tym zespole dało mi niesamowicie wiele począwszy od grona wspaniałych ludzi, których najpewniej nigdy bym nie spotkał kończąc na wzroście pewności siebie (nie mylić z bufonowatością). Nie rzadko też moje życie toczyło się schematem od koncertu do koncertu kiedy czas pomiędzy chciałem najzwyczajniej zatracać tylko po to żeby czuć w sobie atmosferę nadchodzącego gigu. W naturalny sposób każdy z nas objął inną funkcję w zespole i według mnie działa to jak całkiem sprawna maszynka. Morale grupy są obecnie na wysokim poziomie, staramy się konsekwentnie, swoim tempem podnosić poziom muzyczny zarówno ten nagrany jak i grany na żywo, co mamy nadzieję będzie miało potwierdzenie przy nadchodzącej premierze naszej pierwszej płyty jak i naszych koncertach póki co na terenie naszego kraju. .

[EN] How was the recording proces of this album?

[PL] Jak nagrywaliście ten materiał?

[EN] P: Awaken” we actually recorded on three different studios: drums were recorded in big room in Maq Records in Wojkowice, which is absolutely amazing place in every way, guitars and part of vocals were recorded in small studio. The rest of vocals we recorded in Velur Studio in Gdańsk. Piotrek Gruenpeter from Satanic Audio is responsible for mastering. He is very cool guy and he is also very passionate about his work – he recorded for us additional guitars in almost every single track, just to make our music more expressive. From all of his ideas we rejected only one small piece. When I heard first mix I literally cried and thought „holy fuckin fuck!”. To be honest (and not so humble), I think that „Awaken” sounds really good and even better than I expected. Everything is super fine, we had to improve only few things (and I was the only one who actually heard that nuances), but I wanted everything to be perfect. Now we only need to face off this songs on gigs, but with our new guitarist is highly possible that we will be successfull in that. I’m glad that a lot of polish punk band are doing well these days, for example GOVERMENT FLU, DRIP OF LIES, CALM THE FIRE – you can like them or hate them, but you can’t ignore them. I wish MARKSMAN to be this kind of band and not just for someone to write some kind words about us on the Internet, which is of course very nice, but I wish it especially for my own satisfaction.

[PL] P: “Awaken” realizowaliśmy właściwie w trzech studiach – bębny zostały nagrane w dużym studio Maq Records w Wojkowicach, które jest niemożliwie świetnym miejscem pod każdym względem, gitary oraz część wokali w małym. Skończyliśmy na dogrywaniu reszty wokali w gdańskim studiu Velur. Nad całością rękę położył Piotrek Gruenpeter z Satanic Audio, którego część osób może kojarzyć z THAW. Pomijając fakt, że Piotrek jest super kolesiem, to przede wszystkim jest pasjonatem tego co robi i bardzo się angażuje. Prócz nagrania, mixów, nagrania i tak dalej dograł nam praktycznie w każdym numerze dodatkowe gitary. Warto powiedzieć, że z wszystkich pomysłów, a było tego naprawdę dużo, odrzuciliśmy tylko jeden krótki fragment. Jak usłyszałem pierwszy mix z jego pomysłami to prawie się popłakałem, pomyślałem sobie,”ja pierdolę! masakra!” – nie była to złota myśl, która zapisze się na kartach historii. Nie będę zbyt nadęty jeśli powiem, że “Awaken” brzmi świetnie i jest 150 % odzwierciedleniem moich wyobrażeń na jej temat z czasów choćby prób kiedy robiliśmy numery. Wszystko mi się w niej podoba, właściwie praca nad nią ograniczała się do niuansów, które i tak słyszałem tylko ja, ale mając na uwadze ogólny poziom wymarzyłem sobie by wszystko było perfekcyjne. Po setkach przesłuchań, sprawdzania na różnym sprzęcie nie ma totalnie nic do czego miałbym wątpliwości, jakiekolwiek. Uważam to za bardzo duży krok dla tego zespołu. Teraz musimy się zmierzyć z tym żeby jakoś to odegrać na gigach, ale mamy nowego, bardzo rozumnego gitarzystę Marcina, z którym na pewno jesteśmy bliżej celu i mamy szansę stać się lepszym zespołem dla samych siebie, a zmagaliśmy się do tej pory z wieloma ograniczeniami natury różnej w trakcie koncertów. Oczywiście to też czyni całe zjawisko hardcore/punk najlepszym na świecie, bo tu ważniejsze niż to na czym grasz jest to co sobą reprezentujesz, co oczywiście jest podstawą, ale też dużo fajniej ogląda się nie dość, że autentyczną, szczerą kapelę to dodatkowo dobrze brzmiącą i dobrze grającą. Bardzo mnie cieszy to, że poziom koncertów polskich zespołów punkowych jest coraz wyższy, dajmy na to GOVERMENT FLU, DRIP OF LIES, CALM THE FIRE – goście wyłażą, grają i nie ma o czym mówić, może Ci się podobać lub nie, ale nie sposób przejść obojętnie. Chciałbym by po tej płycie i z Marcinem takim zespołem był MARKSMAN i nie dlatego żeby mi ktoś napisał na forum, że fajnie gramy, co jest bardzo miłe rzecz jasna, ale bardzo bym chciał tego dla samego siebie.

[EN] So what’s the deal with this mixing proces that it’s capable of mesmerizing authors of a composition? What’s happening to a track during the process and, while we’re at it, what turned out to be the biggest challenge when it comes to reflecting the final sound and feel of the recording?

[PL] Jak to jest z tymi mixami, że potrafią aż tak bardzo oczarować autorów danej kompozycji? Co się dzieje z takim utworem podczas tego procesu, że potrafi powalić na kolana samego kompozytora? Idąc tym tropem, co nagle stało się największym wyzwaniem jeśli chodzi o odzwierciedlenie finalnego brzmienia albumu?

[EN] P: When comes to mixing actually the whole sound of a band is creating at this time. We had our own vision of what it should sounds like and final sound is a result of our expectations and Piotrek’s ideas and hard work. Today on our way back home we were listening with Maciek ”raw” tracks and we agreed that this material passed a really long way from this form to its final sound. We want people to really appreciate this sound and power of „Awaken” so now we are looking for a label to release it on vinyl. As I said, for us it is very important to play „Awaken” live as good as it sounds in digital. After our second practice with new guitarist I think that MARKSMAN earned a lot and I’m very excited about upcoming gigs.

[PL] P: W trakcie mixów klaruje się tak naprawdę brzmienie zespołu i to brzmienie to praca Piotrka z naszymi sugestiami i wskazówkami. Mieliśmy wizję tego co jak powinno brzmieć i w którą stronę chcemy iść, ale Piotr zaczął nadawać temu kształty, ale myślę, że możemy spokojnie olać wnikanie w szczegóły, bo nie wiem czy jest to na tyle interesujące, hehe. W każdym razie – dziś w drodze z Trójmiasta słuchaliśmy z Maćkiem surowe ślady ze studia i stwierdziliśmy, że droga jaką przeszedł ten materiał to całkiem niezła pielgrzymka, bynajmniej nie na kolanach. Całość dostała szczegółów, które można sobie z każdym przesłuchaniem składać w całość, stąd bardzo zależy nam by ten potencjał brzmieniowy został zrozumiany i doświadczony w pełni, więc walczymy o znalezienie labelu, który wyda “Awaken” na winylu.
Największym wyznaniem jest to by zespół był w stanie udźwignąć płytę na żywo, tak by ludzie, którzy będą tego słuchać znając materiał z płyty nie czuli, że czegoś w tym wszystkim brakuje, stąd teraz z Marcinem walczymy by wyciągnąć najbardziej charakterystyczne partie na wierzch. Po drugiej próbie z nowym gitarzystą wiem, że ten zespół wiele zyskał na tej zmianie i jestem maks zajarany zbliżającymi się koncertami.

[EN] How’s the booking going so far?

[PL] Jak idzie bookowanie?

[EN] P: Now we are trying to get used to each other with Marcin. We will play our first gig together in Poznan, October 31st. We have got some ideas for next ones, but it’s hard to be specific right now, we are waiting to confirm some dates. We want to play more, because we are finally able to do it, and release a new LP is another motivation. We hope for the best even if we don’t have much trust for hosts of hardcore shows, but it’s just because we actually didn’t play much shows. We want to be prepared very well to next gigs, so we need some extra time.

[PL] P: Ogrywamy się póki co z Marcinem, pierwszy koncert razem gramy 31 października w Poznaniu. Jest kilka pomysłów w tym roku, ale ciężko w tej chwili jeszcze o tym mówić, bo czekamy na dogranie logicznie terminów. Chcielibyśmy grać więcej, bo w końcu mamy takie możliwości, a wydanie płyty jest dodatkową motywacją. Celujemy wysoko, chociaż brakuje nam jeszcze zaufania u organizatorów ze względu na znikomą aktywność przez okres istnienia zespołu. Powoli się rozpędzamy, ale to musi jeszcze potrwać chwile. Chcemy być dobrze przygotowani do tych koncertów.

MARKSMAN live 31.10

[EN] Appearing as an attendee and being a member of a band at the same time, do you tend to allude to your own shows while watching a different band? Or do you somehow cut yourself off and watch other bands without comparing them to MARKSMAN?

[PL] Stojąc z drugiej strony barykady i jednocześnie mając swój zespół, często nawiązujecie myślami do Waszych występów? Czy jednak całkowicie odcinacie jedno od drugiego i jako widzowie jakimś cudem nie patrzycie na występy innych przez pryzmat siebie?

[EN] P: I’ve got this luck that I have to be on a few shows per month. Usually with one and the same band, but we’re driving around for different kinds of festivals and places, so I have a lot of chances to check out band from the stage, but they are not actually hardcore punk bands. Apart from that I attend to some punk gigs here in Krakow. No matter of what kind of music it is, how good or bad it is, every show can be inspiring for what to do or what to not do haha. Most of the time I’m thinking about MARKSMAN, about myself as a drummer. I imagine us playing some songs, how it should sounds and looks like almost in every second. I’m obsessed with it! Few weeks ago I was at I Am A Curse’s gig and it was absolutelly the most inspiring show recent. I didn’t want to go but my girlfriend forced me to go. Guys played a perfect punk gig and I thought „I wish MARKSMAN would be this kind of band”.

K: Watching other bands gives great opportunity to compare our own skills, stange movement and general view. It’a like a mirror. We can see the good things to develop and really horrible to get rid of.

M: Oh man, all the time! I guess we’re not unique at all, haha. I agree with Kuba on this one – every gig is a lesson of good or bad scene behavior for all of us.

[PL] P: Mam to szczęście, że moja praca polega na byciu na od kilku do kilkunastu koncertach w miesiącu. Zazwyczaj jest to ten sam zespół, ale bujamy się po różnych festiwalach i miejscach, więc mam szanse pooglądać sobie wiele zespołów z perspektywy sceny, chociaż nie są to zespoły hardcore/punkowe. Prócz tego wyrabiam swoją normę i uczestniczę w koncertach scenowych, których w Krakowie trochę się odbywa. Niezależnie od gatunku, poziomu wykonawczego, każdy koncert może być inspirujący i można znaleźć w nim coś co można przemycić do swojego zespołu albo zrozumieć czego nie należy robić na przykład, haha. Myślę o koncertach MARKSMAN, o sobie jako bębniarzu na takim koncercie, przez większość czasu mojego dnia. Wyobrażam sobie to jak brzmimy, jak gramy dany numer, wizualizuję sobie to bez przerwy. Mam obsesję na tym punkcie! Ostatni koncert, który zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie to francuskie I Am A Curse, na który namówiła mnie moja dziewczyna. Naprawdę, zajebiście mi się nie chciało iść, ale jakoś mnie wyciągnęła. Goście zagrali idealny punkowy, nieco ponad dwudziestominutowy set, świetnie brzmieli, bardzo dobrze muzykowali i wtedy myślałem sobie po gigu, że “chciałbym by MARKSMAN był takim zespołem”.

K: To zupełnie naturalne, że pod pewnymi względami następuje w głowie porównanie siebie do zespołu właśnie oglądanego na żywo czy na ekranie komputera. To świetny wyznacznik co trzeba w sobie poprawić, nad czym koniecznie trzeba popracować, ale też czego się wystrzegać i czego definitywnie nie robić podczas występów na żywo. Chociaż szczerze mówiąc przyznam, że w trakcie własnych koncertów sam o wielu własnych założeniach najzwyczajniej zapominam i najczęściej to co robię jest najzupełniej spontaniczną reakcją na daną sytuację.

M: Cały czas! Nie jesteśmy chyba pod tym względem jacyś oryginalni, bo uważam to za całkowicie normalny odruch. I w stu procentach zgadzam się z Jakubem – każdy koncert można uznać za lekcję dobrego bądź złego zachowywania się na scenie, na co chyba każdy z nas zwraca uwagę.

MARKSMAN live, by Rox Shots

Photo by Rox Shots Gigs.

[EN] Ok guys. I guess it will serve a nice first check in with MARKSMAN. I’m sure we’ll catch up again and arrange another update for IDIOTEQ. Would you like to add anything else here? Thanks so much for the interview!

[PL] Ok Panowie. To nam chyba wystarczy na pierwszy „check in”. Na pewno kiedyś jeszcze pogadamy. Macie coś jeszcze do dodania? Dzięki wielkie za wywiad!

[EN] P: Thanks for cool interview. Hope to see you on gigs!

K: Thanks and till the next time.

[PL] P: Dzięki Karol za super wywiad. Mam nadzieję, że do zobaczenia na gigach!

K: Dzięki, co dobre jest wybierzemy sami.

MARKSMAN Facebook
MARKSMAN Bandcamp
MARKSMAN YouTube
[email protected]

Karol Kamiński

DIY rock music enthusiast and web-zine publisher from Warsaw, Poland. Supporting DIY ethics, local artists and promoting hardcore punk, rock, post rock and alternative music of all kinds via IDIOTEQ online channels.
Contact via [email protected]

Previous Story

LLNN / GRIM VAN DOOM double interview! Exciting, gloomy metal/hardcore split coming up!

Next Story

Garrett Klahn of TEXAS IS THE REASON talks his European dates, debut solo record and more!